poniedziałek, 4 listopada 2013

Jest kilka pierwszych! . Kobiece Zwątpienie .

Pierwsze kilka samodzielnych kroczków Synka ! 

Niepewne i koślawe jak Kaczorek. Są! . Słodkie ;* .
Tylko jak mała odległość między meblami to leci bez trzymania.
Będzie chodził. Biegał. Niedługo. Kwestia czasu.

Pacynka Przytulak :) . Może od dziś nowy przyjaciel? :)

Zwątpienie w siebie. W swoją kobiecość. W swoje ciało. 
Walka sama ze sobą. By się nie poddać. By spróbować się przełamać.
By walczyć. Być odważną, pewną siebie.

Jej cel ! . Jej marzenie ! .

Potrzebny On. W tym wszystkim. Tak po prostu.

Miło usłyszeć. Od Niego.
"Dla mnie jesteś najpiękniejsza na świecie..." .
Tak cholernie chce wierzyć. Bezmyślnie! .

Bąbelkowi potrzebny samochodzik, 
Robi "brum, brum" wszędzie i na okrągło.
Ząbki dokuczają znów. Słabo je. Maruda. Noce kiepskie. 

Dziś pełno zwątpienia. Bo tak czuje. Dobranoc ! .

22 komentarze:

  1. Pierwsze nieśmiałe jeszcze kroczki są najcudowniejsze na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ogarniają mnie dni pełne zwątpienia, o nie nietrudno. Przecież zawsze można jeszcze czegoś chcieć, znaleźć dziurę w całym... A dzień szczęśliwy, bo pierwsze kroki, tak jak uśmiech pierwszy, kiedy zastanawiasz się, czy to na pewno już. Ja wciąż na kroki czekam pierwsze, cieszę się raczkowaniem, wyglądam zębów, a te są nieubłagane w swym bólu i kapryszeniu. Ach, mój M. tez tak zasypia z królikiem:) I jak sama siebie nie zaakceptujesz, ciężko szukać akceptacji u innych, nawet najbliższych. Tak proste i trudne zarazem. Ściskam mocno w ten niełatwy czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Dziękuje za te słowa. Racja, święta racja. Najpierw trzeba polubić siebie... to trudne. Ale przecież się nie poddam prawda? . A trudny czas mam nadzieje, że niedługo minie.
      Pewnie, że szczęśliwy :) . Te pierwsze kroki były przesłodkie. i to jak Synuś stanął koło kanapy i sobie sam zaklaskał :) . Aż mi się łzy w oczach zakręciły.
      Mój nigdy z Misiem nie zasypiał. Dziś zasnął wtulony w misia i moją pierś :) jak nigdy.
      Pozdrawiam
      Autorka.

      Usuń
    2. Trudny czas jest po to często, by cieszyć się bardziej z codzienności i chwil ulotnych. Przejdzie szybko, na pewno. A jak nie, to wiesz, gdzie mnie szukać:)

      Usuń
  3. Bo prawda jest taka- ciąża ciążą, ale zachować umiar trzeba zawsze.
    Przyznaj się sama przed sobą- ile razy zdarzyło Ci się "jeść za dwoje", "jeść bezkarnie, bo przecież mogę, mam smaka i ochotę, bo w ciąży jestem", zlicz wszystkie kawki, ciacha, które wciągnęłaś w ciąży...
    Teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba zakasać rękawy, spiąć dupkę i brać się za ćwiczenia.
    Bez pracy nie ma kołaczy.

    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Ja nie usprawiedliwiam swojego jedzenia i pozwalania sobie w ciazy. Owszem jadlam ile chcialam i kiedy. A teraz zbedne kg zostaly.
      Przeczytaj poprzedni post. Cwicze od dwoch tygodni. I stad to zwatpienie.
      Pozdrawiam
      Autorka.

      Usuń
  4. Czytałam.
    Po dwóch tygodnia to co druga się łamie, rzuca ćwiczenia w cholerę, bo nie widzi efektu, albo widzi i się jej nie podoba, albo już się odechciewa.
    Grunt to konsekwencja.
    Pogadamy za pół roku.
    Jak się zaprzesz, to nie wstawisz tu zdjęć lachonów z netu tylko swoje.

    kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      I taki jest moj cel :-) . Ze beda tu takie moje zdjecia. Jak tych lasek ktore sa moim celem.
      Mi sie moje efekty bardzo podobaja.
      Pozdrawiam
      Autorka.

      Usuń
  5. Nie wątp w siebie. A zdjęcia... powiem tak, widzę jak mój Tomek potrafi przerobić zdjęcia, więc tym naprawdę nie ma się co zachwycać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. O proszę :) jak już się obija o meble to niedługo będzie biegał ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Głowa do góry i do roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna sprawa z tymi pierwszymi kroczkami. :)
    Każda ma prawo na chwilę zwątpienia, ale najważniejsze, żeby następnego dnia wstać z pełną motywacją. :) Ja po urodzeniu i po połogu mam zamiar ćwiczyć z Ewą CHodakowską. Podobno daje niezłe motywacje i efekty są świetne. Warto spróbować poćwiczyć chociaż co drugi dzień przez te 40 min. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję pierwszych kroczków! I nie wątp w siebie - jesteś super laską, a takie jak na zdjęciach nie istnieją ;) masz dużo samo zaparcia, że ćwiczysz tak długo już i dajesz radę - będzie dobrze, wierzę w Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Echh wiem co czujesz..ale pewnie naprawdę tak ejst ze dla niego jesteś najpiękniejsza :) faceci nie dostrzegają tych wad co my je widzimy...

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja mała teraz chora, więc też mam nocki z głowy. Fajne były te czasy jak zaczęła dreptać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dasz radę, masz już swoją motywację w postaci straconych centymetrów tu i ówdzie.
    U nas też zęby dokuczają, noce kiepskie, dni różne, ale wierzę, że szybko to minie i Wam też tego życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale super:) Gratuluję pierwszych kroczków! Zuch z Filipka;)

    OdpowiedzUsuń
  14. O kurcze, zuch Filipek, to na roczku będziecie już za nim z tortem biegać :-)

    OdpowiedzUsuń

Tutaj każdy z Was może wyrazić opinię na temat Jej wpisów :-)
KOMENTARZE OBRAŻAJĄCE AUTORKĘ
BĄDŹ JEJ TWÓRCZOŚĆ BĘDĄ NATYCHMIASTOWO USUWANE!

Autorka także Was prosi o zostawianie Adresów do Siebie
by mogła również odwiedzić i z ciekawością poczytać ;-)
Z góry Serdecznie Dziękuję ;-*


ONA - Pikantnie Słodka.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...