Tak naprawdę niewiele się dzieje.
Dzień za dniem mija spokojnie i harmonijnie :) .
Pan Mąż ma nową pracę!, wiec jest szansa
i to duża, że za kilka miesięcy pójdą "na swoje" :) .
Między Nimi jakoś ni jak. W ogóle czasu dla siebie nie mają.
Ciągle się mijają i nawet porozmawiać nie ma kiedy.
Muszą jakoś znaleźć czas dla siebie, bo
Pani Żona zwyczajnie Tęskni za Panem Mężem... :(
za dotykiem, pocałunkami, intymnością,
byciem Razem xxx. Tęskni... :( choć ma Go obok.
Ale cóż cena dobrej pracy.
Jest za to postęp. Pani Żona w końcu 1,5 roku
po narodzinach Syna zaakceptowała siebie!
Długo Jej to zajęło ale udało się :) !
Filuś to jeden wielki huragan :) . Na placu zabaw to
niezwykle towarzyskie i kontaktowe dziecko.
Uwielbia Mamie uciekać i jeszcze się przy tym cieszyć.
Wszędzie jest Go pełno a Mamie ledwo jedne oczy starczają,
by mieć Go na oku :-P. Śpi tak sobie... Raz lepiej raz gorzej
ale za to z jedzeniem super. Od pewnego czasu po dworze zjada
obiad i to nawet z dokładką! Artysta i Akrobata to ostatnio główne
cechy Synka. Włazi w dziwne i niespotykane miejsca :-P.
Jest też złośnik i wymuszacz.
A Pan Żona czuje się samotna. Nie ma z kim czasem pogadać.
Pan Mąż ciągle w pracy, wszyscy zajęci a Ona ciągle sama...
To smutne ale cóż daje rade! Dobrze, że choć czasem
wyrwie się z koleżanką na kawe ;). Zawsze miła odskocznia.
Za to czyta na potęgę. Znów się zakochała w literaturze :). Uwielbia to!
I to chyba na tyle co u Nich.
Zmyka robić kawkę i Filusiowi mleko. Miłego! :-*
Zmyka robić kawkę i Filusiowi mleko. Miłego! :-*
Czy akceptacja oznacza rezygnację z ćwiczeń? Jeśli tak, to szkoda, zawsze to robienie czegoś dla siebie i to z wielką korzyścią.
OdpowiedzUsuńWitam
UsuńNiekoniecznie. Z ruchu nie rezygnuje. Owszem nie mam czasu na ćwiczenia ale za to co najmniej 2h dziennie biegam za malym na placu zabaw :-P
Pozdrawiam
Autorka
Wróciłaś w swoje rodzinne strony to chyba masz tam więcej koleżanek niż w łowiczu?
OdpowiedzUsuńWiem cos o tym bieganiu na placu zabaw. Po 30 min. biegania za dziewczynami jestem już padnięta hehe Jedna w prawo a druga w lewo :P No ale wychodzi mi to na dobre, bo od kiedy dziewczyny chodzą to schudłam 5 kg ;)
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWitam
UsuńOwszem mam więcej ale wszystkie pracują i zadko mają czas. Takze wychodzi na to ze i tak ciągle jestem sama.
Pozdrawiam
Autorka
fajnie, że mąż ma pracę, oby Wam się teraz już układało coraz lepiej. co do samotności i biegania za dzieckiem u mnie to samo.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jest praca;)
OdpowiedzUsuńA akceptacja siebie to ważny, bardzo ważny krok! Tak trzymaj:):)